Wiatrak trzeba uratować. Ale co dalej?

Wiatrak Holenderski to jeden z najciekawszych zabytków na terenie gminy Myślibórz. Obiekt popada w ruinę i niezbędne jest szybkie zabezpieczenie obiektu i prace remontowe. Apeluje o to m.in. Stowarzyszenie Grupa Nad Myślą.

Znajdujący się przy ul. Szkolnej, na południowych krańcach miasta wiatrak, jest jednym z najciekawszych zabytków w regionie. Pochodzący z XIX wieku obiekt jest rzadkością, dwa stulecia temu bardziej popularne były wiatraki drewniane i to głównie takie stawiano na ziemiach Pomorza Zachodniego.

Myśliborski wiatrak niestety znajduje się w złej kondycji technicznej, popadający w ruinę obiekt zagraża turystom, a co za tym idzie, nie można wejść do jego wnętrza. Jest szansa, że w najbliższych latach się to zmieni.

Walczy o to Stowarzyszenie Grupa Nad Myślą, które interweniowało w myśliborskim magistracie. W sieci pojawiła się odpowiedź na apel społeczników, autorem jest Robert Petruk z UMiG.

– W budżecie na 2021 rok zostaną zabezpieczone środki finansowe przeznaczone na wykonanie dokumentacji technicznej niezbędnej do przeprowadzenia remontu tego zabytkowego obiektu, i taka propozycja zostanie przedłożona Radzie Miejskiej w Myśliborzu. Termin realizacji remontu zabytkowego wiatraka uzależniony jest od dostępności źródeł finansowania ze środków zewnętrznych, takich jak dotacje celowe oraz środki unijne – informuje.

Kornel Grabowski ze Stowarzyszenia Grupa Nad Myślą ma nadzieję, że rzeczywiście uda się uratować zabytek. Przy tym rozmawia z mieszkańcami miasta szukając ciekawych propozycji zagospodarowania obiektu.

– Jest już kilka koncepcji, pojawiły się pomysły stworzenia we wnętrzu wiatraka lokalnej izba dawnego rzemiosła, warsztaty wypiekania chleba, obserwatorium nocnego nieba, czy też kawiarenka – tłumaczy.

Tymczasem musimy poczekać, czy w przyszłorocznym budżecie rzeczywiście znajdą się środki na wykonanie dokumentacji technicznej zabytku. Prócz chęci urzędników niezbędna jest jeszcze zgoda Rady Miejskiej, która będzie podejmowała uchwałę budżetową.